
Emilcin - mapa sytuacyjna zdarzenia z 1978 roku
Wydarzenie z Emilcina
10 maja 1978 roku
- Jan Wolski
- Chronologia wydarzeń
- J. Wolski wraca z sąsiedniej wsi z klaczą
- Zjazd na pobocze, a następnie w polną drogę
- Wjazd w gęste zarośla (chaszcze)
- Po wyjeździe z chaszczy Wolski dostrzega dwie istoty idące bokiem drogi
- Istoty przeskakują pas błota, jednej się nie udaje, zostawia ślad
- Wolski przejeżdża obok, istoty stają po obu stronach wozu i wskakują nań
- Wolski dostrzega cechy charakterystyczne istot
- Wyjazd na polanę, po prawej unosi się pojazd
- Wolski zostaje „zaproszony” na pokład pojazdu i poddany dziwnym badaniom
- Następnie Wolski zostaje odstawiony na ziemię, żegna się z przybyszami
- Wolski zawiadamia jednego z synów i sąsiada, ci biegną na polanę, ale pojazdu już nie ma
- Adaś Popiołek i Agnieszka Popiołek
- Chronologia wydarzeń
- Chłopiec i dziewczynka widzą nad stodołą unoszący się pojazd
- Chłopiec informuje o tym matkę, która – będąc w domu – słyszała dziwny huk
- Po poinformowaniu matki Adaś idzie się bawić z siostrą na podwórko i z nikim nie rozmawia
- Matka chłopca dowiaduje się od sąsiadki o „porwaniu” Jana Wolskiego przez istoty
- Adaś dalej z nikim na ten temat nie rozmawia
- Do domu przychodzi ojciec chłopca; ten opowiada ojcu o zauważonym obiekcie, ojciec się spieszy i musi za chwilę wyjść
- Pani Popiołek przekazuje siostrze wiadomość od sąsiadki; Adaś nie uczestniczy w rozmowie
- Ojciec chłopca powraca ponownie do domu i wypytuje chłopca o szczegóły obserwacji; ten opowiada dokładnie o zauważonym obiekcie i sporządza rysunek pojazdu
- Golina, 27 września 1978 roku (woj., konińskie, między Łodzią a Poznaniem, kilkanaście kilometrów od Konina)
- Henryk Marciniak
- Chronologia wydarzeń
- H. Marciniak po południu wyszedł na grzyby, które zbierał na polanie
- Nagle zauważył niezwykły pojazd
- Ociągając się, wsiadł na motocykl i podjechał w stronę pojazdu
- Nagle zauważył otwór drzwiowy (nie było go tam wcześniej) oraz dwie istoty
- Istoty stanęły po obu stronach Marciniaka, ten wyciąga rękę na przywitanie
- Istoty zainteresowały się motocyklem i poprosiły Marciniaka o to, by się przejechał
- W pojeździe odzywa się coś w rodzaju brzęczyka, istoty niespiesznie wracają do pojazdu, pojazd unosi się i znika
- Badanie Jana Wolskiego
- „Windeczka” błyskawicznie wwiozła Wolskiego i jedną z istot do pojazdu (w środku były jeszcze dwie istoty)
- Kazano mu rozebrać się do naga
- Obracano go wokół i „trzaskano” z czterech stron urządzeniem, przypominającym złączone talerzyki
- Podczas badania Wolski zauważył w rogu pojazdu 8-10 kruków czy gawronów, poruszających się lekko, lecz nie mogących wzlecieć
- Jedna z istot trzymała w ręku coś, co przypominało z wyglądu sopel lodu. Załoga pojazdu odłamywała ten przedmiot (łamał się cicho jak ciasto) i jadła
- Raz na jakiś czas jedna z istot podchodziła do ściany z dwoma otworami i wkładała do nich pałeczkę o długości ok. 30 cm, zakończoną kulką
- Po skończonym badaniu Wolski się ubrał, kazano mu stanąć na windeczce, która błyskawicznie zwiozła go na dół
- Wolski się ukłonił na pożegnanie, na co istoty odpowiedziały tym samym
- Wygląd istot:
Według Jana Wolskiego |
Według Adasia Popiołka |
Według Henryka Marciniaka |
Wzrost – 1,40 do 1, 45 m |
- |
140 cm |
Budowa ciała delikatna, smukła |
- |
- |
Kolor twarzy i dłoni (jedynych odsłoniętych części ciała) – ciemnozielony |
Twarz zielona (porównanie z liściem na krzaku) |
Zielone twarze i dłonie – „twarze podobne do twarzy zielonej żabki” |
Oczy – skośne, wydłużone poziomo, ciemne |
- |
Oczy skośne o barwie ciemnej czerwieni |
Wystające kości policzkowe |
- |
Wystające kości policzkowe |
Cienkie, proste usta |
- |
- |
Białe zęby |
- |
- |
Płeć trudna do określenia |
- |
- |
Dłonie szczupłe, delikatne, palce obwiedzione obwódką, posiadały „płetewki” |
- |
Dłonie delikatne |
Skóra gładka i chłodna |
- |
Skóra chłodna i elastyczna |
Strój przypominający kombinezon płetwonurka, jednoczęściowy, wpadający w siwawy |
„Mundur” w kolorze stalowoszarym (porównanie do konika namalowanego na rowerze lub do koloru opon) |
Ciemny, czarniawy kombinezon bez pasków, zapięć, suwaków etc. |
Kostium ściśle opinający ciało i głowę, uszy zakryte, kombinezon przechodził bezpośrednio w buty |
„Czapka z daszkiem”, zasłaniająca uszy i zapięta pod brodą |
Strój zakrywał wszystko oprócz twarzy i dłoni |
Na plecach wystające na szerokość dłoni wygarbienie, zaczynające się koło karku i rozchodzące się na boki do ramion |
- |
- |
„Drobna”, bardzo szybka, niezrozumiała mowa, tworząca zlewający się ciąg głosek |
- |
Mowa „drobiona”, niemiła dla ucha, przypominająca odgłos gęsi |
Istoty przeprowadziły badanie Wolskiego „talerzykami”, którymi od czasu do czasu stukały |
- |
Aparacik składał się z dwóch połączonych ze sobą „pokrywek” z małymi, półkolistymi wypustami na dłonie. Z przodu widoczne było błyszczące „pudełeczko” wielkości pudełka zapałek, łączące obie połówki i przylegało do niego coś w rodzaju taśmy filmowej |
Stopy – niezbyt dobrze widoczne, ale buty pozostawiły charakterystyczny odcisk |
- |
Ich stopy były silnie wydłużone i przypominały płetwy |
- Wygląd pojazdu
Według Jana Wolskiego |
Według Adasia Popiołka |
Według Henryka Marciniaka |
Podobny do autobusu |
„Samolot”, „to”, podobne do autobusu |
Przypominał barakowóz |
Długość 5 do 5, 5 m, szerokość 2, 5 m, może więcej, wysokość dachu ok. 1 m, wysokość od podłogi do sufitu 1,8 m. |
- |
5-6 m długości, 2,5 m wysokości |
„Beczułki” na rogach, przypominające przetaki (ok. 30 cm), z których wychodziły rurowate „wiry”, przypominające gwint świdra, wystające w górę i w dół 1,5 m |
Małe „owroty”, o średnicy plastikowej miski (ok. 30 cm), dwa „owroty” |
Brak „wirów”/”owrotów”, za to obikt spoczywał na czterach podporach wysokich na ok. 70 cm |
„Wiry” nieustannie się obracały, wydając cichy dźwięk |
„Owroty” się obracały |
- |
„Windeczka” o rozmiarach ok. 90 na ok. 60 cm, z nadlanym „rantem”, nad wejściem daszek |
- |
Zamiast „windeczki” schodki, które się rozwinęły po otwarciu drzwi |
Naroża daszku i „windeczki” połączone „szpagatkami” – przypominającymi średnicą kabel od żelazka kablami czy drutami |
- |
- |
Przednia ściana pojazdu tworzyła osobliwe drzwi, zwijające się do wewnątrz w rulon; wejście miało 80-90 cm szerokości i 170 cm wysokości |
Jedno „okno”, w którym stał „pilot” |
Drzwi pojawiły się (otworzyły) i zniknęły (zamknęły) nagle i przed otwarciem/po zamknięciu nie można ich było odróżnić od reszty ściany |
Barwa „czysto biała”, porównywana do niklowanej klamki i zderzaka samochodu |
Kolor porównywalny z nowiutkim ocynkowanym wiadrem |
- |
Materiał, z którego zrobiony był pojazd przypominał twarde sztuczne tworzywo |
- |
Całkowicie gładki |
Wnętrze pojazdu było siwo-czarne, przypominające czarny bakelit,. Ściany proste, gładkie, bez żadnych wskaźników, ozdób etc., wokół ścian ławeczki przymocowane linkami |
- |
- |
Obiekt unosił się nad ziemią na wysokości ok. 4,5 m. Nieustannie wznosił się i opadał o ok. 50 cm |
Głośny przelot nad stodołą, potem huk |
- |
Nie czuło się żadnego ruchu powietrza |
- |
Obiekt uniósł się po spotkaniu ze świadkiem, tworząc podmuch wiatru, potem podmuch się zwiększył, obiekt błyskawicznie wzniósł się w niebo |
- To nie koniec wydarzeń!
- Właściciel gospodarstwa w Emilcinie, oddalonego od polany o 200 metrów słyszał niezwykły hałas!
- Dwóch mężczyzn, jadących z Warszawy do Opola Lubelskiego widziało na niebie dziwny obiekt latający
- Tadeusz Baranowski, artysta plastyk, który robił szkice w Emilcinie, znajduje pióra czarnych ptaków – dziwnie poucinane!
Nie ma jeszcze komentarzy do tej treści.